Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Wysłany: Pią 13:28, 24 Lis 2017 Temat postu: the |
|
|
reka spoczela na moim barku. Powieki uciska mi cos, czego nie moge okreslic - oslepiajace swiatlo czy poczucie wstydu. Mimo to otwieram oczy i widze przypatrujacego mi sie z bliska brata, ubranego jak mysliwy w spodnie drelichowe i kurtke z kolnierzem z borsuka (lub imitacji). Jego twarz jest mocno opalona, jakby zardzewiala.
-Hej - powiedzial do mnie glosem podnoszacym na duchu.
Wstajac ujrzalem na lozku naga dziewczyne pochylajaca sie, aby wziac do reki ciemnobrazowa suknie. W srodku zimy, nie majac na sobie nic procz kusych majteczek, dziewczyna wklada sukienke bezposrednio na gole cialo. Moja zona i Hoshio przygladaja sie temu z gleboka uwaga opiekunow. W nagiej Momoko zamiast erotyki dostrzegam okruch jakiegos strasznego opuszczenia.
-To indianska skorzana sukienka! To jedyna rzecz, jaka kupilem w Stanach Zjednoczonych. Sprzedalem w koncu wisiorek siostry, zeby miec na to pieniadze.
-W porzadku - powiedzialem kryjac rozczarowanie z powodu utraty pamiatki po siostrze.
-To mnie martwilo. - Gdy Takashi to powiedzial, jakby naprawde przestal sie tym martwic, podszedl radosnie do okna potracajac po drodze butelke po whisky, szklanki, pudelko po posilkach podawanych w samolotach, lezace tu od wczorajszego wieczoru, i podciagnal do konca zaluzje uniesiona przedtem do polowy.
Pod zupelnie zachmurzonym niebem bielalo poranne watle swiatlo; samoloty przyczepione do ziemi jak szarancza kryly sie we mgle. I w tym rowniez odkrylem - na nieporownanie wieksza skale - to samo wrazenie okrutnego opuszczenia, jakie wywolal we mnie widok nagiej nastolatki, i wtedy zrozumialem, ze to odczucie ma swoje zrodlo raczej we mnie samym, ze zostalo rozbudzone przez resztki wczorajszego zamroczenia alkoholowego, oslabienie i niedostatek snu.
W swietle padajacym z odslonietego calkowicie okna Momoko z zaklopotaniem potrzasa mala glowa wystajaca z szerokiego owalnego kolnierza skorzanej sukni. Martwi sie chyba tym, ze suknia dolnym brzezkiem oparla sie o biodra i dolna czesc ciala pozostala nadal obnazona. Lecz wzburzona jej twarz plonie naiwna duma, poniewaz jedyny prezent, jaki Takashi przywiozl, przeznaczony byl wlasnie dla niej. Nawet jej narzekanie, niby lajanie skierowane do skorzanej sukni, brzmi jak piesn opiewajaca radosc trudna do ukrycia.
-Ta skora nie slizga sie po mojej! Zupelnie nie wiem, ktora tasiemke w ktora dziurke wciagnac. Taka, tyle tych tasiemek!
-Matematyka Indian opiera sie tylko na dwu dzialaniach, prawda? Ale jak w takim razie radza sobie z taka iloscia fredzli?
-To nie ma zwiazku - chlopiec rowniez zanucil radosna piesn podajac niezgrabnie pomocna reke. - Czy te tasiemki z pocietej skory nie sa po prostu ozdoba?
-A jesli nawet, to nie powod, zebys je odrywal!
W tym momencie zona przylaczyla sie do szczesliwego i kolka rodzinnego otaczajacego indianska suknie ze skory i dzielnie pomagala Momoko sie ubrac. Bylem zaskoczony, odkrywszy [link widoczny dla zalogowanych]
tego ranka zone tak bardzo naturalnie wtopiona w krag strazy przybocznej mojego brata. Podczas gdy spalem snem bolesnym i ponizajacym, Takashi, ktory wyszedl z opoznionego samolotu, oswoil moja zone ze swoimi nieletnimi przyjaciolmi poslugujac sie blyskawicznie dzialajaca sila magii. Cierpienie, ktore ja nekalo caly wczorajszy wieczor, przenioslo sie na mnie i pozostalo nadal tylko moim udzialem.
-Niemowle bylo ciezko chore, niedorozwiniete umyslowo, i wiesz, w koncu musielismy je oddac do zakladu opiekunczego.
-Ach, slyszalem - powiedzial brat tonem dostatecznie przygnebionym, dajac wyraz swemu wspolczuciu.
-Po pieciu tygodniach poszlismy zabrac je z powrotem, ale w ciagu tego okresu zupelnie sie zmienilo i bylo w takim stanie, ze ani ja, ani moja zona nie moglismy poznac, czy jest naszym synem, czy nie. Oczywiscie dziecko rowniez nas nie rozpoznaje. Wyglada tak, jakby zrobiono z nim cos strasznego. Odnosze wrazenie, ze bariera miedzy nami a nim jest znacznie wieksza, niz gdyby umarlo. Dlatego wrocilismy po prostu z pustymi rekami - powiedzialem przyciszonym glosem, nie chcac, by to dotarlo do uszu zony.
Na twarzy sluchajacego w skupieniu brata, tej samej, dawno nie golonej twarzy, jaka ujrzalem w chwili mego przebudzenia, odkrylem to samo, co krylo sie w glosie, gdy o nieszczesciu naszego dziecka powiedzial,,ach, slyszalem"; jest to ta sama szczera powaga, bez oporu wchodzaca w faldy mojego uczucia i nie budzaca sprzeciwu. Nie spodziewajac sie od niego cienia powagi, zrozumialem, ze dotknalem krawedzi swiata uformowanego przezyciami w Ameryce.
-I o tym tez slyszales?
-Nie, nie slyszalem. Ale zrozumialem, ze zdarzylo sie cos strasznego. - Brat jeszcze bardziej przyciszyl glos i powiedzial to prawie nie poruszajac wargami.
-Czy slyszales, ze moj przyjaciel popelnil samobojstwo?
-Slyszalem! On byl troche dziwakiem, prawda? Zrozumialem, ze Takashi juz znal szczegoly dotyczace jego smierci. Po raz pierwszy uslyszalem slowa ubolewania z powodu jego smierci z [link widoczny dla zalogowanych]
ust czlowieka, ktory byl po prostu obcy dla zmarlego.
-Wydaje mi sie, ze zewszad otacza mnie won smierci.
-Jesli to prawda, to otrzasnij sie z niej i wznies sie znowu w rejony zycia. W przeciwnym razie odor smierci przejdzie na ciebie, Mitsu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|